Zza krzaka widac było coś czarnego . To był Zakradający się Gerres ze swoim łukiem na plecach i małym sztyletem w dłoni .
- No chodź dziku . Nic ci nie zrobie . - Mówił pod nosem

Gerres odwrócił się cicho do Jarvisa i powiedział
- To świetnie gdzie je widziałeś ?

Salomon nie wiedział o co chodzi i spytał się cicho kuzyna
-co tam u ciebie i tak w ogóle o co chodzi

Ostatnio edytowany przez Salomon (2010-05-11 20:01:11)

- Jak już wiesz niebawem odbędzie się moja koronacja więc jestem zdenerwowany. Będę pierwszym niepełnoletnim królem.
Jarvis spojrzał na trop i powiedział.
- Zbliżamy się.

Jarvis łamiącym żebra kopniakiem oddzielił go od Gerresa.
- Salomon jak będziesz grzeczny to nie połamię ci następnych żeber.

Jeśli tak to dobra.Jestem Salomon.
A ty niewiasto kim?

- W takim razie Witaj Salomonie .
Schował sztylet do pokrowca i się delikatnie ukłonił
- Jam jest Gerres .
- Pozwól , że zadam ci pytanie . Czemu się skradałeś ?

Bo myślałem ,że na coś polujecie?
Aha i jak coś to przeciesz Scorpio i Salomon byli braćmi i Salomon po śmierci Scorpio był królem całych elfów

-Ma 4 metry wzrostu i warzy z tonę.
To mówiąc Jarvis pokazał żerującego w oddali niedźwiedzia. Nałożył strzałę, puścił cięciwę i parzył jak "misu" umiera.

NO to se pojemy-Salomon uśmiechnął sie do jarvisa i powiedział
Idę do jeziorka.Upieczemy se coś!